Aborcjoniści z National Abortion Rights Action League, chcąc poznać przekonania Amerykanów, przeprowadzili badania opinii społecznej. Jak się jednak okazało, jedynie 23 proc. ankietowanych uznało aborcję za jedno z moralnych „praw”. Zabijaniu dzieci sprzeciwiło się 45 proc. osób.
National Abortion Rights Action League (NARAL) należy do grona najbardziej wpływowych organizacji aborcyjnych w Stanach Zjednoczonych. Przeprowadzone badania opinii przyniosły zaskakujące dla niej rezultaty.
Jedynie 23 proc. ankietowanych stwierdziło, że dostęp do aborcji jest prawem „moralnym” – a takie przekonanie stara się zaszczepić lobby aborcyjne. 45 proc. Amerykanów zadeklarowało, że sprzeciwia się zabijaniu nienarodzonych dzieci, 25 procent podkreśliło, że aborcja powinna być prawnie zakazana. Potwierdza to obserwowaną od dawna tendencję: w Stanach spada liczba zwolenników aborcji.
Równocześnie, kampanie społeczne organizacji aborcyjnych coraz rzadziej odnoszą sukces. Amerykanie nie są zainteresowani przekazem lobbystów. Potwierdza to ostatnia akcja Planned Parenthood, w której prezes tej organizacji – Cécile Richard – przekonywała, że zabijanie dziecka nienarodzonego jest „zabiegiem” medycznym zbliżonym do kolonoskopii – ratuje życie. Kampania wywołała wiele negatywnych reakcji.
Nie bez znaczenia są także ostatnie decyzje Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych. Orzekł on, że ograniczanie prawa obrońców życia do manifestacji jest niekonstytucyjne. Amerykanie gromadzą się wokół aborcyjnych „klinik”, akcjom modlitewnym i informacyjnym towarzyszy także rozmowa z kobietami rozważającymi aborcję. Dzięki oferowanej pomocy wiele z nich odchodzi od powziętej poprzednio decyzji.
Istotna rolę odegrało także orzeczenie w sprawie sieci Hobby Lobby, która odmówiła opłacania pracownikom świadczeń związanych z niszczeniem ludzkiego życia. Sędziowie ocenili, że decyzja ta wynika z konstytucyjnych praw, stąd też sklepy, organizacje i przedsiębiorstwa nie mogą być prawnie obligowane do działania naruszającego prawa sumienia.
