Adoracja angażująca całego człowieka [słowo na niedzielę]

Fundamentem adoracji eucharystycznej jest Msza święta. To ona stanowi  centralne miejsce i adoracja nie stanowi dla niej konkurencji. Obecność Jezusa w Najświętszym Sakramencie pochodzi z Ofiary eucharystycznej. Adoracja jest udziałem w uwielbianiu i czci, którą aniołowie i zbawieni oddają Barankowi w niebieskim Jeruzalem na chwałę Ojca. Adoracja jest światłem dla misji. Pisał Ojciec święty Jan Paweł II w Encyklice Ecclesia de Eucharistia o eucharystycznym obliczu Jezusa i o misji adoracji powierzonej Kościołowi.

Adoracja nie jest ćwiczeniem naszej inteligencji czy woli. Ma ona angażować całą naszą istotę, również nasze ciało. Człowiek jest stworzony do adoracji, by się głęboko uniżał przed Tym, który nas stworzył i jest dla nas niepojęty. Na adoracji w obecności Jezusa Chrystusa, który oddał swoje życie za nas jesteśmy zaproszeni do ofiarowania siebie samego „ na ofiarę żywą , świętą, Bogu miłą”. Trwanie na kolanach przed Hostią wyraża nasze przylgnięcie do realnej obecności Jezusa Chrystusa, który jako Bóg i człowiek, z duszą i ciałem, w Ciele i Krwi staje się obecny pośród nas. Podczas adoracji my także wystawiamy się na działanie Najświętszego Sakramentu. Oddajemy się do dyspozycji łaski, by nas kształtowała nawracała, oświecała i rozpraszała ciemności naszych zranień lub niewiedzy. Wpatrując się w świętą  Hostię, jesteśmy po woli kształtowani  przez Bożą obecność. Angażują się nie tylko nasze oczy, ale i dusza. Nasze spojrzenie ulega stopniowej przemianie, tak że staje się wyrazem wewnętrznego światła, a nie tylko narzędziem zaspokojenia ciekawości. Nasze spojrzenie na Hostię powoli zmienia nasze spojrzenie na bliźniego. Zaczynamy patrzeć na innych tak, jak życzy sobie nasz Ojciec, który go miłuje.  W czasie adoracji Bóg dotyka głębi naszej istoty Przemienia i oczyszcza nasz sposób kochania, bo chociaż już teraz jest w nas miłość pragnąca się udzielać, to jednak czasami do głosu dochodzi miłość zraniona, zachłanna  i zaborcza. Miłość pożądliwa, która stara się zapanować nad drugim człowiekiem, a nawet nad światem. Adorując Najświętszy Sakrament, z czasem zaczynamy oddawać się do dyspozycji Boga, Zaczynamy samych siebie ewangelizować przez adorację. Powoli poddajemy się działaniu Bożej Obecności, która usuwając ciemności z naszego serca, niszczy grzech i odnawia nasze człowieczeństwo. Nie trzeba czynić nic specjalnego – wystarczy być obecnym   i pozwolić  by Bóg dokonywał w nas dzieła zbawienia.

Często boimy się nowego życia, które wyłania się w Bożej obecności. Lękamy się bolesnych, raniących wydarzeń, uczuć, goryczy, złości, mściwości i beznadziei, których wspomnienie wypływa na powierzchnię jak przepełniony ściek. Często przyzwyczajamy się do naszych zranień i wolimy z nimi pozostać, niż nauczyć się żyć nowym życiem, przyjmując i dając miłość. Bóg zawsze nam pokazuje z czego nas wyzwala. Pragnie byśmy się zgodzili na odbudowanie naszej istoty, byśmy cieszyli się wolnością, którą On nam daje. Nie bójmy się cierpień, które mogą nam przez jakiś czas towarzyszyć na adoracji, bo Ten, którego adorujemy, „zwyciężył świat”.  Nie skupiajmy się na swoich błędach i słabościach. Wszyscy jesteśmy  grzesznikami. Nawet jeśli ulegniemy pokusie to nasze serce będzie wracać do Pana, a uwielbienie wypływające z naszego serca  oświeci nas i pomoże nam dostrzec  czułą miłość Boga. Adoracja nie ma nas chronić przed trudem i zmęczeniem, lecz ma być czasem czerpania ze źródła miłości i gaszeniem w nim swego pragnienia przez wiarę. Adoracja eucharystyczna to oddanie Bogu naszego czasu, by On sam mógł działać w życiu naszym i innych ludzi. Kiedy znajdujemy czas na adorację Boga, to czas ten jest czasem misyjnym. Już nie my działamy, lecz sam Bóg działa w nas. Adorować,  to znaczy zgodzić się, byśmy także my byli przemieniani, nawracani, ewangelizowani aż do głębi naszego człowieczeństwa. Adoracja eucharystyczna jest uznaniem przez człowieka mocy Eucharystii, która przemienia świat. Adoracja polega na wybraniu Boga jako jedynej konieczności, nadającej prawdziwy wymiar życiu ludzkiemu. Klęczenie przed Eucharystią jest wyznaniem wolności: ten kto klęka przed Jezusem, nie może i nie powinien korzyć się przed żadną władzą ziemską, bez względu na jej siłę. Adoracja eucharystyczna jest najlepszą odtrutką na to co  świat uznaje, że wszystko co od Boga pochodzi jest  nie realne i pozbawione sensu w obecnym świecie. (…)

Adoracja jest aktem miłości. Dzięki adoracji każdy może odpłacać „miłością za miłość”. W adoracji dialog miłości pomiędzy Bogiem a  człowiekiem nie ma granic. Adorując człowiek „zaczyna od siebie”. Ponieważ wpatruje się najpierw w siebie, to jego modlitwa staje się trudna i mozolna. Nie ma większej miłości niż włączyć się w nurt dziękczynienia przez adorację. Ona rozbija wszelką pychę. W niej wszelkie ambicje budowania swojego życia na sobie upadają, a adorujący staje się wolnym synem Boga. A ponieważ adoracja Jezusa, Głowy Kościoła, którego jesteśmy członkami, w niebie trwa nieprzerwanie, to także kościół powinien na ziemi „ dzień i noc”  trwać w adoracji Eucharystii godnie sprawowanej i nieustannie otaczanej czcią. Im więcej ofiarujemy naszej obecności  Bogu, tym bardziej nasze życie staje się misyjne. Adoracja eucharystyczna jest uznaniem przez człowieka mocy Eucharystii, która przemienia świat. W sprawowanej i adorowanej Eucharystii Jezus wstawia się za  ludźmi.

Marianna Gąsiorek

Źródło: adoremus.pl

Podziel się artykułem na: Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Email this to someone

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top