A kiedy słońce wstało…

Na stronie Bogucin.net ukazał się refleksyjny artykuł na temat bardzo bolesny, który dotyka każdego z nas – temat ZŁA. Pragnę rozwinąć tę refleksję i być może odpowiedzieć na niektóre dręczące autorkę pytania.

Zło przyciąga zło, ale co więcej, zło pociąga za sobą zło, czyli grzech pociąga grzech. Często przewinienie jednej osoby wywołuje całą lawinę zła. Tak też dzieje się w przypadku ZDRADY.

Ludzie, którzy doświadczyli zdrady są rozgoryczeni i niestety zdarza się, że wyrządzają zło przez swoje niepohamowane emocje i słowa. Jednak ten, który zdradza jest większym winowajcą i sprawcą pośrednim zła zdradzonej osoby.

Niestety współczesny świat próbuje nam wmówić, że zło nie istnieje, mam na myśli zło osobowe, czyli ojca zła- szatana. Jakże podstępnie zwodzi on swoim czarem nas, bardzo naiwnych ludzi, bo ZŁO JEST ŁATWE, A DOBRO TRUDNE. Szatan jest najinteligentniejszym  stworzeniem Bożym, które się Panu Bogu sprzeciwiło. Jakże my jesteśmy manipulowani przez tego piekielnego estetę, który wmawia nam, że zło jest piękne i pociągające.

Ale przecież nie chodzi w życiu tylko o piękne słońce i całą paletę barw nieba, o czułe gesty i ciepłe słowa, lecz o PRAWDĘ, jedną jedyną i niezmienną od stworzenia świata prawdę o  człowieku i jego odwiecznej zależności od Stwórcy. Bez Niego nie możemy sami zrobić ani kroku. On nas strzeże i pilnuje naszych ścieżek. Ale kiedy tę prawdę niszczymy w sobie stajemy się SŁUGAMI ZŁEGO. Niestety pojęcie PRAWDY zostało również wypaczone we współczesnym świecie i często mówimy, że mamy swoją prawdę, ale prawda jest tylko jedna, niezależna od sądów ludzi.

Wtedy zaczynamy cieszyć się z czyjejś krzywdy i pielęgnujemy w sobie zawiść, bo zło nas pęta. Wchodzimy więc w piekielne meandry SPISKÓW PRZECIWKO LUDZKOŚCI. Jeśli znajdziemy „bratnie” dusze to zło podwaja moc. Wtedy mamy do czynienia z KOALICJĄ NIEPRAWOŚCI, która rozlewa się bardzo szybko na otoczenie.

Skupmy się więc na dobru, bo nad nim się trzeba pochylić w pocie czoła i  napracować. Ono nie przychodzi i nie narzuca się tak jak zło. Dobro jest  WALKĄ, walką o człowieka.

A więc spróbujmy zacząć po przebudzeniu od nowa. Letarg to najgorszy stan, w którym szatan kradnie dusze. I to kradnie podstępnie, pod płaszczykiem dobra.

Zwykła ludzka zażyłość nie może rozpętać  burzy, chyba, że zostaną przekroczone pewne granice i porzuci się prawdę, czyli wtedy gdy zażyłość staje się nieprawością.

Niestety wbrew powiedzeniu niektóre pozory nie mylą i mogą być przesłankami do wypowiadania sądów. Często ludzie nie widzą właśnie tego drugiego dna tam, gdzie ono jest i to jest poważny problem świadomości człowieka, która ogranicza się do tego co powierzchowne, a „diabeł tkwi w szczegółach” i często ukrywa się w zakamarkach udając po prostu, że go nie ma!

Jak doskonale rozumiał to Ojciec Święty Jan Paweł II niech zobrazują wypowiedziane przez Niego słowa na zakończenie katechezy:

„Wypada nam dodać na koniec, że wstrząsające słowa Jana apostoła: cały (…) świat leży w mocy złego (1 J 5, 19), wskazują na obecność szatana w historii ludzkości, nasilającą się w miarę jak człowiek i społeczeństwa odsuwają się od Boga. Wówczas też wpływ złego ducha może się pełniej i skuteczniej „zakonspirować”, co z pewnością odpowiada jego „interesom”. Najskuteczniej może on działać wówczas, gdy udaje mu się skłonić człowieka, by zaprzeczył jego istnieniu w imię racjonalizmu lub jakiegokolwiek innego prądu myślowego, który nie chce wiedzieć o jego działaniu w świecie. Oczywiście działalność szatana nie eliminuje wolnej woli oraz odpowiedzialności człowieka ani też nie niweczy zbawczego działania Chrystusa. Chodzi tu raczej o konflikt pomiędzy ciemnymi siłami zła a siłą odkupienia. Jakże przejmujące są w związku z tym słowa, które Chrystus u progu swej męki wypowiedział do Piotra: Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę; ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara (Łk 22, 31-32).      Rozumiemy więc teraz, dlaczego Pan Jezus w tak stanowczy sposób kończy modlitwę królestwa Bożego Ojcze nasz, której nas nauczył, w odróżnieniu od wielu innych modlitw tamtych czasów, przypominając nam o tym, że w życiu jesteśmy stale narażeni na podstępne działanie Zła-Złego. Chrześcijanin, zwracając się do Ojca w duchu Jezusa i wzywając Jego królestwa, woła z całą mocą swojej wiary: Nie wódź nas na pokuszenie, wybaw nas od Zła, ode Złego. Spraw, Panie, byśmy nie zgrzeszyli niewiernością, do której namawia nas ten, który od samego początku był niewierny.”

Jan Paweł II, Katecheza wygłoszona 13 sierpnia 1986 r.

Także Papież Franciszek ostrzega nas przed naszym największym wrogiem.

„Papież zauważył, że Syn Człowieczy został wyniesiony przez Boga ponad aniołów, a Szatan w swej inteligencji nie mógł znieść upokorzenia, że stworzenie niższe przewyższyło go i usiłował Go zniszczyć. Tak więc Szatan usiłuje zniszczyć ludzkość, nas wszystkich, a wiele planów dehumanizacji człowieka jest jego dziełem, bo on nienawidzi człowieka.”

„Jest przebiegły – mówi o tym pierwsza karta Księgi Rodzaju; jest sprytny. Przedstawiania sprawy tak, jakby były dobre. Ale jego celem jest zniszczenie. A aniołowie nas bronią. Bronią człowieka i bronią Boga-Człowieka, Jezusa Chrystusa, który jest najdoskonalszym z rodzaju ludzkiego. Z tego powodu Kościół oddaje cześć aniołom, gdyż będą oni w chwale Boga, ponieważ bronią wielką ukrytą tajemnicę Boga, a mianowicie, że Słowo przyszło w ciele”

„Zadaniem ludu Bożego jest strzeżenie w sobie człowieka: Człowieka Jezusa, bo On obdarza życiem wszystkich ludzi. Natomiast Szatan w swoich planach zniszczenia WYNAJDUJE WYJAŚNIENIA HUMANISTYCZNE, które są wprost wymierzone w człowieka, przeciwko ludzkości i przeciwko Bogu.”

„Walka jest rzeczywistością powszednią w życiu chrześcijańskim: w naszym sercu, w naszym życiu, w naszych rodzinach, w naszym ludzie, w naszych kościołach … Jeśli nie walczymy, to zostaniemy pokonani. Ale Pan dał aniołom przede wszystkim zadanie, by walczyć i zwyciężać. Po tej walce słyszymy niezmiernie piękny kantyk finalny Apokalipsy: Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca, bo oskarżyciel braci naszych został strącony, ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym”

 A na koniec: ” Nim słońce zajdzie, może warto coś zmienić ”?

Tak na pewno, codziennie musimy dojrzewać, codziennie przed zachodem słońca musimy robić rachunek sumienia i pamiętajmy, że zmianę świata zawsze zaczyna się od siebie!

Nie dajmy się zwieść reklamie łatwego, lekkiego życia, płynięcia na falach emocji i dobrej zabawy.

Takie życie nie istnieje, to Szatan chce nam wmówić, ze mamy tylko bawić się i ciągle cieszyć, a tymczasem my chrześcijanie musimy być na wojnie, wojnie o prawdę. Kto tę prawdę zrozumie już po trosze osiągnie niebo, a więc namiastkę szczęścia już tu na ziemi.

Monika PF

Podziel się artykułem na: Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Email this to someone

Komentarze do: “A kiedy słońce wstało…

  1. Zosia

    Pani Moniko, piękny artykuł Pani napisała.
    Dzięki Bogu mamy wolną wolę, a prawda jest zawsze jedna. Pan Jezus Chrystus mówił prawdę. Więc dlaczego my się boimy?
    Tak na pewno, dojrzewajmy każdego dnia, czego sobie i czytelnikom życzę.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top