8 kwietnia 2019 – Rozpoczął się zorganizowany przez ZNP i FZZ strajk nauczycieli

Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych rozpoczęły dziś strajk. Wieczorem obie centrale związkowe odrzuciły propozycje rządu. Porozumienie z rządem podpisała z kolei „Solidarność”. 

Porozumienie zakłada, że od września – po wdrożeniu podwyżki – wynagrodzenie zasadnicze w oświacie ma wynieść od 2780 zł dla nauczyciela stażysty do  3815 zł dla dyplomowanego.

Po wczorajszych rozmowach w  Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” w Warszawie wicepremier Beata Szydło dziękowała „Solidarności” za podpisanie porozumienia i zadeklarowała otwartość do dalszych rozmów z pozostałymi związkami.

Chcę bardzo serdecznie podziękować panu przewodniczącemu Proksie i delegacji „Solidarności”. Jest to sukces, bo pokazaliśmy, że można podpisać porozumienie, które daję dobrą szansę i perspektywę na przyszłość. Szkoda, że nie podpisujemy tego w tej chwili z pozostałymi centralami związkowymi, ale rząd jest gotów. Jeżeli centrale związkowe zwrócą się z propozycją takich rozmów, jest gotów do kontynuowania dalej tego dialogu, bo to jest potrzebne przede wszystkim polskiej szkole – mówiła Beata Szydło.

Szef nauczycielskiej „Solidarności” Ryszard Proksa ocenił, że podpisanie porozumienia było sukcesem.

Jest to sukces, ponieważ jednym z naszych głównych postulatów, oprócz płacowego, była zmiana systemu wynagradzania i to osiągnęliśmy. Można powiedzieć, że wszystkie cztery postulaty, które zgłosiliśmy do negocjacji, zostały przyjęte, stąd jesteśmy w miarę zadowoleni – powiedział Ryszard Proksa.

Ryszard Proksa poinformował, że w najbliższym czasie Rada Krajowa „S” podejmie decyzję co do protestu członków „Solidarności”, które były zaplanowane na 15 kwietnia.

Szef ZNP Sławomir Broniarz ocenił, że propozycje rządu są nie do przyjęcia.

Oczekiwaliśmy zupełnie innych propozycji płacowych – oznajmił.

źródło: RadioMaryja.pl

Podziel się artykułem na: Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Email this to someone

Komentarze do: “8 kwietnia 2019 – Rozpoczął się zorganizowany przez ZNP i FZZ strajk nauczycieli

  1. Strajk nie jest powodem do odwołania zajęć

    Strajk nie jest powodem do odwołania zajęć w przedszkolu lub szkole
    http://www.niedziela.pl/artykul/41864/Strajk-nie-jest-powodem-do-odwolania

    Reply
  2. Broniarz robi politykę

    Źle się dzieje , że Broniarz jest zaangażowany w działania polityczne (KOD, KO, PO….) To jest dramat wiarygodności. Pytanie czy gdyby rządziło PO i PSL czy również by „walczył jak lew” w interesie nauczycieli….
    https://niezalezna.pl/266599-kochany-panie-grzegorzu-to-nagranie-robi-furore-tak-broniarz-wital-schetyne-na-konwencji-platformy

    Reply
  3. Strajkujące szkoły są w mniejszości

    Większość szkół w Polsce jednak nie przyłączyła się do strajku
    https://wpolityce.pl/polityka/441638-men-protest-nauczycieli-objal-485-proc-placowek

    Reply
  4. W lubelskim

    W lubelskim tylko 30 procent strajkuje. Oczywiście Garbów wśród nich. Hucpa polityczna.

    http://m.300polityka.pl/live/2019/04/08/dane-men-najwieksze-strajki-w-wojewodztwach-lubuskim-i-kujawsko-pomorskim-w-swietokrzyskim-protestuje-tylko-14-szkol/

    Reply
  5. Krzysztof Kowalczyk

    Moja wypowiedź na antenie TVP Info z 07.04.2019 r. na temat systemu wynagradzania nauczycieli, w której przypomniałem o ustawie Grabskiego z dwudziestolecia międzywojennego: https://www.facebook.com/kkowalczyk.6/videos/956431748081483/

    W kontekście ustawy, o której mówiłem i obecnego strajku nauczycieli polecam tekst prof. Jerzego Przystawy „Może pomógłby Grabski?” z 2007 r.:

    „9 października 1923 roku weszła w życie Ustawa o uposażeniu funkcjonarjuszów państwowych i wojska (Dz. U. R. P. Nr. 116 z r. 1923, poz. 924, str. 1389). Genialność tej ustawy polega na jej prostocie:
    Wszyscy funkcjonariusze, a więc ludzie opłacani z budżetu państwa, podzieleni zostali na 16 grup uposażenia i ustawa ustalała tabelę, w której każdej z tych grup przyporządkowano odpowiednią ilość punktów. W ten sposób Ustawa porządkowała relacje uposażeń od grupy I (2600 pkt) – w której był tylko Marszałek – Naczelnik Państwa, po grupę XVI, odpowiadającą najniższej płacy (od 130 do 190). Profesorowie zwyczajni należeli do grupy IV (od 1400 do 1800), razem z Komendantem Głównym Policji, generałami brygady, dyrektorami departamentów, wojewodami. Nauczyciel o pełnych kwalifikacjach i stażu mógł awansować do grupy V (od 1100 do 1600) razem z nadinspektorami PP, pułkownikami WP czy wicewojewodami. Początkujący nauczyciel z cenzusem akademickim zaczynał od grupy VIII (od 480) razem z porucznikami WP, podkomisarzami PP, referendarzami Kancelarii Prezesa Rady Ministrów itp. Zawodowy policjant – posterunkowy, zaczynał od grupy XIII (210) razem z wojskowym podmajstrzym i zawodowym żandarmem. W grupie XVI uposażenie zaczynało się od 130 pkt. Aktualne uposażenie określano mnożąc podaną liczbę punktów przez ogólnopolską mnożną, którą co miesiąc ustalał minister finansów.

    Na podstawie tych danych widzimy, że relacja uposażenia profesora uniwersytetu do najwyższej pensji w państwie wynosiła 9:13, a więc wynosiła 70% uposażenia Marszałka Polski. Stosunek pensji najwyżej opłacanego nauczyciela (z 27 letnim stażem) była jak 8 : 13, a więc ok. 60% najwyższego uposażenia. Nauczyciel na pierwszej posadzie otrzymywał ok. jedną piątą pensji Naczelnika Państwa, ale jedną trzecią uposażenia wojewody, natomiast pensja ta była 2,3 raza wyższa od pensji posterunkowego czy zawodowego żołnierza jednej z najniższych rang.

    Ta tabela uposażeń miała swoje głębokie konsekwencje. Przede wszystkim w dziedzinie oświaty i wychowania. Pod tym względem II Rzeczpospolita stanęła na wyżynie niewyobrażalnej i w ciągu 20 lat swego istnienia dokonała wyczynu, jakiego trudno szukać gdzie indziej: wykształciła pokolenie młodzieży zarówno patriotycznej, jak i o wysokich kwalifikacjach zawodowych. Zbudowała korpus nauczycielski, z którego mogliśmy wszyscy być dumni. Należę do pokolenia, które miało szczęście przejść przez szkoły, w których uczuli jeszcze nauczyciele wykształceni przed wojną […].

    Powstaje pytanie: dlaczego nikt, przez tyle lat, nie chce nawet słyszeć o tych rozwiązaniach naszych przodków? Dlaczego nie popularyzują ich i nie mówią o nich związki nauczycielskie, dlaczego nie toczy się dyskusja? W 1999 roku opublikowałem książeczkę pt. „Nauka jak Niepodległość” (SPES, Wrocław, 1999), w której zadałem sobie trud przedrukowania Ustawy z 1923 roku: nikt się nią nie zainteresował, żadna Solidarność nauczycielska, żaden ZNP, żadna grupa profesorska, lamentująca nad niskimi uposażeniami pracowników naukowych?
    Wysuwano, owszem, argument następujący: nie można płacić profesorom tak, jak wojewodom i dyrektorom departamentów, bo wojewodów jest mało, a profesorów dużo. Nie rozumiem jednak – skoro to ma być argument – co stoi na przeszkodzie, żeby wojewodom i dyrektorom departamentów płacić tak, jak profesorom?”

    Więcej: http://jow.pl/arch-27/

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top