12 września 2013 – 330 rocznica Odsieczy Wiedeńskiej. Opis zdarzeń. [warto przeczytać]

12 września 1683 koalicja wojsk Rzeczpospolitej Korony Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz Austriackich wraz z posiłkami z Rzeszy Niemieckiej stoczyła zwycięską bitwę z oblegającymi Wiedeń wojskami Imperium Osmańskiego w skład którego wchodziły oddziały tureckie, tatarskie, mołdawskie, wołoskie i siedmiogrodzkie.

Stolica Habsburgów, Wiedeń, oblegana była od lipca 1683 roku. Gigantyczna armia Porty Ottomańskiej, liczyła wg różnych szacunków nawet 140 000 żołnierzy. Zagony tatarskie pustoszyły Austrię. Cesarz Leopold I opuścił stolicę powierzając obronę miasta Ernestowi Starhembergowi mającemu zaledwie 11 000 żołnierzy oraz 5 000 ochotników. Z każdym kolejnym dniem oblężenia sytuacja obrońców pogarszała się. Wreszcie, 12 września oddziały osmańskie gotowe były do ostatecznego, generalnego szturmu, który, co wielce prawdopodobne, zakończyłby się zdobyciem miasta i rzezią obrońców i mieszkańców. Jednakże historia zadecydował inaczej…

1 kwietnia 1683 (antydatowane na 31 III) zawarto przymierze zaczepno-odporne pomiędzy Austrią a Rzeczpospolitą. W ramach wypełnienia zobowiązań sojuszniczych król Jan III Sobieski (16 lipca przybył do Warszawy poseł austriacki z błaganiem o pomoc) 18 lipca wyruszył z całym dworem do Krakowa (po drodze odwiedził Częstochowę gdzie ojcowie paulini wręczyli władcy miecz w pochwie zdobionej drogimi kamieniami  – król miecz zatrzymał natomiast oddał darczyńcom pochew mówiąc: „W starciu z wrogiem potrzebne żelazo. Srebro, złoto i diamenty niech dla Najświętszej Panny zostaną!”).

Pod Krakowem skoncentrowano ok. 27 000 żołnierzy polskich (ok. 13 000 jazdy, ok. 14 000 piechoty i dragonii) a wraz z czeladzią blisko 55 000 ludzi (10 000 żołnierzy litewskich opóźniło się tak dalece, że w końcu nie dotarli oni na czas na pole bitwy) z 28 działami. Królowi towarzyszyli obaj hetmani koronni (Stanisław Jabłonowski i Mikołaj Sieniawski) oraz królewicz Jakub Sobieski natomiast artylerią dowodził generał Marcin Kątski. Było to ogromne przedsięwzięcie logistyczne, ponieważ na miejsce koncentracji niektóre oddziały musiały przebyć nawet aż 600 km (a dokonały tego w rekordowym czasie 2 tygodni). Należy pamiętać że łącznie, wraz z oddziałami garnizonowymi, osłaniającymi granice i działającymi na innych teatrach działań Rzeczpospolita  wystawiła 47 000 żołnierzy (prawie 90 000 ludzi wraz z czeladzią) a więc więcej niż przewidywał traktat z Austrią (40 000 żołnierzy).

15 sierpnia 1683 roku armia polska wyruszyła na odsiecz stolicy Cesarstwa. Trasa pochodu prowadziła przez Śląsk (m.in. Piekary, Tarnowskie Góry, Racibórz), Morawy i Czechy. 3 września na zamku Stetteldorf pod Tulln odbyła się wielka rada wojenna. Po długich sporach dowództwo na połączonymi siłami sojuszniczymi objął król polski Jan III Sobieski. Oddziały polskie po przebyciu 450 km od miejsca koncentracji w kraju spotkały się z oddziałami austriackimi i niemieckimi, z więc niektóre oddziały przebyły ponad 1 000 km.  Połączona armia sojusznicza liczyła ok. 70 000 żołnierzy (27 000 Polaków, 18 000 Austriaków, 25 000 Niemców) oraz 140 dział. W jej skład wchodziło ok. 40 000 piechoty i ok. 30 000 jazdy. W dniach 6-8 wrzesień wojska aliantów przeprawiły się przez Dunaj.

Plan bitwy zakładał natarcie sił niemiecko-cesarskich wzdłuż prawego brzegu Dunaju i zepchnięcie Turków z zajmowanych pozycji oraz odblokowanie Wiednia. Wojska polskie miały natomiast skrycie przejść drogą okrężną przez bezdroża Lasku Wiedeńskiego, by zaskoczyć Turków natarciem z Kahlenbergu.

12 września rano król Jan III Sobieski uczestniczył we Mszy św., którą celebrował w ruinach kościoła św. Józefa legat papieski Marco d’Aviano.

Siły tureckie jakie stanęły do walki z armią odsieczową liczyły ok. 60 000 żołnierzy. Tak stosunkowo niewielka liczba żołnierzy wynikała z ciężkich strat podczas oblężenia, licznych dezercji, rozproszenia armii oraz pozostawania dużej liczby janczarów w okopach, którzy wyczekiwali szturmu na miasto.

Od rana aż do godzin popołudniowych ciężar bitwy spoczywał na posuwających się do przodu wojskach cesarsko-niemieckich pod dowództwem Karola Lotaryńskiego. W stopniowym spychaniu wojsk muzułmańskich duży udział miał korpus polskiej kawalerii pod dowództwem Lubomirskiego, który za zgodą polskiego króla walczył w ramach wojsk cesarsko-niemieckich. W tym czasie wojska polskie wspinały się w ciężkich warunkach po stromych zboczach Kahlenbergu. Po 12.00 oddziały polskie zaczęły rozwijać się na szczycie wzgórza.

Najpierw, by oczyścić teren pod przyszłe uderzenie kawalerii, stoki Kahlenbergu, zabudowane licznym winnicami i wąwozami, obsadzonymi przez janczarów, zostały zaatakowane przez polską piechotę wspartą artylerią kierowaną przez Kątskiego. Po ciężkich walkach, janczarzy zostali wyparci ze swoich pozycji.

Po tym sukcesie wojsk polskich Tatarzy zamierzali uderzyć na oddziały hetmana Jabłonowskiego, jednakże na widok gotowej do walki  husarii i dragonów opuścili pole walki.

Stopniowo, wódz turecki, Kara Mustafa wzmacniał oddziały walczące z Polakami, przeczuwając, że to właśnie w tym miejscu zapadnie rozstrzygniecie. W końcu, przeciw Sobieskiemu Kara Mustafa skierował blisko ¾ swoich sił, a więc 45 000 żołnierzy.

images

Jan III Sobieski postanowił przeprowadzić próbną szarżę na pozycje tureckie, mającą sprawdzić czy są warunki terenowe pozwalające na uderzanie zmasowanymi siłami kawalerii. Na próbną, wydawałoby się samobójczą szarżę władca wyznaczył chorągiew husarską królewicza Aleksandra pod dowództwem Zbierzchowskiego. Widok był to wręcz niesamowity, gdy ok. 110 husarzy uderzyło na 45 000 Turków. Po ciężkich walkach chorągiew husarska zdołała wrócić do swoich, tracąc niestety ok. 36 wojowników. Poświęcenie tych bohaterów pozwoliło potwierdzić możliwość przeprowadzenia uderzenia większymi siłami.

husaria

O 18:00 Sobieski dał rozkaz do generalnego ataku. Po stokach Kahlenbergu ruszyło na Turków 20 000 kawalerzystów polskich, niemieckich i austriackich. Była to największa szarża w historii nowożytnej Europy. Na czele tej nawały pędziło cwałem 3 000 husarzy, zakutych w stal i uzbrojonych w ponad 6-metrowe kopie najlepszych kawalerzystów na świecie.  Uderzenie okazało się miażdżące. Armia turecka poszła w rozsypkę, sprzymierzeni zdobyli wrogi obóz, uwolnili Wiedeń od oblężenia a turecki wódz, Kara Mustafa, salwował się ucieczką. Zwycięscy zdobyli bogate łupy oraz licznych jeńców.

Straty tureckie wynosiły ok. 15 000 zabitych, natomiast sprzymierzonych – 3 500 zabitych i rannych. Wiktoria była całkowita.

Ostatnim większym akordem walk 1683 roku były dwie bitwy pod Parkanami. Po przegranej 7 października, 9 października Jan III Sobieski rozgromił całkowicie kolejną armię turecką, zadając jej jeszcze większe straty niż pod Wiedniem.

Zwycięstwo wiedeńskie rozsławiło polską armię, husarię i polskiego króla, zwanego Lwem Lechistanu, po całej Europie.

Autor: Kuba Pokojski

Prezes Katowickiego Klubu Polskiej Sztuki Walki Signum Polonicum

http://www.signum-polonicum.com.pl/

Podziel się artykułem na: Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+Email this to someone

Komentarze do: “12 września 2013 – 330 rocznica Odsieczy Wiedeńskiej. Opis zdarzeń. [warto przeczytać]

  1. Tolerancja

    Dzisiaj islam bierze Europę bez wojny. Zamienia kościoły na meczety, a Krzyż na Półksiężyc.
    Gdyby nie spryt i męstwo Jana III Sobieskiego już dawno porozumiewalibyśmy się w języku arabskim.
    Szkoda, że garbowskie społeczeństwo zostało pozbawione możliwości świętowania tego tak ważnego dla całej Europy wydarzenia.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top